Witam Dzisiaj cokolwiek o takiej banalnej rzeczy jak zawieszenie półki – tak to wolno zapewne nazwać w kabinie prysznicowej. Lepsza połowa zamyśliła wymienić starą zardzewiałą na nową niby nierdzewną, ale coś mi się wydaje, że za taką małą cenę to jest bodajże wyrób nierdzewno podobny, czas pokaże. Bez znaczenia w ogóle uszykowałeym się jak zawsze profesjonalnie do takiej operacji, czyli gąsior piwa raciborskiego, wykrywacz przewodów, wkrętarka i wiertło do wiercenia bez udaru. Oznaczyłem poziomicą pion, drutów pod płytkami nie było i poczynam wiercić, a tu niespodzianka. Wiertełko ślizga się jak ja niedawno na lodowisku. Przypomniałem sobie, że popielate płytki na ścianie były chyba gresowe, jak bym wiercił 50 cm wyżej to tam są zwykłe szkliwione. No i co teraz? Udaru nie włączę, bo płytki popękają, a i tak niewiadomo czy by się udało przecież taki gres to strasznie twardy. Tym samym powiedziałem sobie, że już nigdy nie dam się przekonać na gres w łazience. To jest bez sensu, mrozoodporne płytki na ścianę, i jeszcze o twardości takiej, że jak bym je dał na podłogę to się nie zetrą przez 1000 lat. Tylko szkliwione do wnętrz, no chyba, że kwestia koloru.. No dobra, ale kłopot pozostaje, jedyne wyjście to wiertła diamentowe. https://domtechniczny24.pl/wiert%C5%82a-diamentowe-drygres.html Są dwa gatunki: takie z nasypem diamentowym np.: wiertła diamentowe do gresu Graphite, albo wiertło do gresu na szlifierkę, lub dużo droższe z segmentem diamentowym przystosowane do adaptera, który podaje wodę, np.: wiertła do gresu Rubi. Woda w Rubi jest podawana pod ciśnieniem wężykiem i przez środek wiertła, ochładza i wypłukuje urobek. Pierwsze Graphite z nasypem wiercą w gresie w przybliżeniu 10 - 11 otworów, na szlifierkę nawet 20-50 ( zależnie od producenta) a te Rubi to setki. Mnie potrzeba wywiercić tylko 4 no i może jeszcze potem kilka. Więc wziąłem Graphite 8mm. Takie wiertło winno pracować na mokro i z prędkością nie większą niż 200-400 obrotów na minutę. Więc do wiercenia tylko wkrętarka akumulatorowa. Jak się wierci w podłodze to nie kłopot, bo wystarczy z plasteliny ulepić taki wał i wlać tam niewiele wody, gorzej jak to jest ściana, wtedy albo adapter do otwornic, albo wężykiem z kranu polewać, trochę się nabrudzi. Operacja trwała całkiem długo, bo taki otwór to się robi z kilka minut, ja się nie spieszyłem, grunt, że wyszło. I jeszcze cokolwiek o technice, rozpoczynamy wiercić pod kątem – wcinamy się najprzód jedną stroną a później zagłębiamy wiertło w całości pod kątem 90 stopni. I gotowe, półka utwierdzona, kabina oczyszczona, piwo wypite, można zażywać ablucji.
0 Comments
Leave a Reply. |