Nie ma chyba faceta, który by nie słyszał o nożykówkach Victorinox. Facet zapytany, co powinien mieć w kieszeni, chodzi o taki niezbędnik, za każdym razem na pierwszym miejscu wymienia kozik. Szkoda, że nasz rodzimy producent noży Gerlach przepadł z mapy. Wracając do tematu nożyków Victorinox to kojarzą się nam z niezawodnymi, najwyższej, jakości składanymi nożami z charakterystycznymi czerwonymi okładzinami i znaczkiem krzyża. Historia wytwarzania tych niezwykłych scyzoryków zaczęła się od produkcji noża dla szwajcarskiej armii. Miało to miejsce w latach 1891-1900, pierwsze partie to około 15000 sztuk. Carl Elsener opracował pierwszy wzór Soldier 1890. Miał on 4 części, okładziny drewniane. Ciekawostką może być fakt, że w rocznicę powstania firmy Victorinox, została wyprodukowana linia scyzoryków - repliki modelu z 1890 z okładzinami z hebanu.
W następnych latach wdrażano nowe zmiany. Pierwsze to zastąpienie drewnianych okładzin, okładzinami z czerwonego tworzywa i zmieniono kształt ostrza na clip point. W latach 1951 powrócono do dawnego kształtu głowni i zastosowano po raz pierwszy stal nierdzewną. Oraz dodano oczko przez, które żołnierze przewlekali sznur i powstawał pion. Taki pion był wykorzystywany do szacowania odległości przy oddawaniu strzałów granatami nasadzanymi na karabiny Fass. W tym samym czasie zaczęto zmieniać materiał okładzin. Kolejną dosyć dużą rewolucję w kształcie kozika, a przypominam, że cały czas robiono je na potrzeby armii, Podjęto w latach 60-tych. Zamieniono okładziny na aluminiowe fakturowane, odmieniono kształt śrubokręta dodając wgłębienie umożliwiające otwieranie butelek. Metamorfozie uległa także górna część otwieracza do puszek dorobiono tam połowę mniejszy od głównego śrubokręt. Scyzoryki dla armii wytwarzano do lat siedemdziesiątych, po tym roku, dlatego że nie było zapotrzebowania z strony armii, scyzoryki z znacznikami, jakości dla wojska przestały być wytwarzane. Produkowano cały czas typy Wenger z różnymi wariantami aluminiowych okładzin. W następnych latach rozpoczęła się produkcja noży domowych. Marka Victorinox była na tyle popularna i rozpoznawalna, że ciągle spływały zamówienia. Następne lata to kosmetyczne transformacje okładzin w koziku, dodanie herbu z czerwonym krzyżem. W latach 80-90 firma Victorinox oprócz noży kuchennych i scyzoryków, produkuje zegarki i torby podróżne. Kolejne lata to wprowadzanie na rynek poszerzonych wariantów nożyków o wiele dodatkowych narzędzi. Natomiast noże ze szwedzkiej stali kojarzą się z z marką Mora, Lindsblums. domtechniczny24.pl/no%C5%BCe-monterskie.html Są to różne wersje noży w pochewce typu hiden tang wyglądają tak:
0 Komentarze
Cześć
Mamy w tej chwili wysyp różnych nowości, nie wiem czy to powiązane jest z kryzysem. Bo chodzi o to, że trzeba wytwarzać cały czas coś nowego, żeby nie wypaść z obiegu. Na ogół firmy przerabiają wygląd, albo jeden czy kilka parametrów i mamy nowy super funkcjonalny produkt. To taka tendencja bo ciągłe przemiany to ruch w interesie i zarobek. W takim wypadku nabywca jest zmuszony na doświadczalny wybór i jedynie ocena nowego produktu, może nam odpowiedzieć czy mamy do czynienia z nowinką techniczną czy tylko z modyfikacją nazwy i designu. Ale wracam do tematu, Bosch wypuścił nowy wyrób młoto wiertarka GBH 2-28 DFV. Poza zmianą nazwy i wyglądu, mamy nowe parametry, czyli: 850W co przekłada się na zwiększenie energii pojedynczego udaru. Czyli z 2,8J na 3,2J, czy to mało czy dużo zależy, do czego będziemy stosować, jeżeli do wiercenia pod ocieplenie wiertłami sds plus o średnicy 10mm to nie ma to większego znaczenia. Może z wyjątkiem tego, że narzędzie będzie mniej obciążone. Natomiast jak w ręce złapie taką młotowiertarkę instalator i wsadzi wiertło sds plus dajmy na to 20 mm i długie na 500mm to już będzie wiedział, za co zapłacił. Wtedy taka moc i energia udaru się przydają. Oprócz tego młot GBH 2-28 DFV został wyposażony w sprzęgło przeciążeniowe, szczotkotrzymacz zmieniający obroty przy zachowaniu 100% mocy na lewych obrotach. I jeszcze uchwyt z redukcją wibracji. Czy to jest istotne może stwierdzić ktoś, kto wierci bez ustanku caluśki dzionek a później nie może utrzymać kubka z piciem, bo mu sie tak ręka trzęsie. Cena jak można sie domyślać wyższa od modelu poprzedniego, ale tak to jest. Kliknij tutaj, aby edytować. |